Mikołajki
6.12.2011 rok
Już od samego rana niecierpliwie wypatrujemy Mikołaja. Co chwilę któreś z nas zerka w okno, czy aby nie widać sań i reniferów. A tu cisza, więc spokojnie jemy śniadanie, a po śniadaniu czekając na Mikołaja:
Ubieramy choinki w salach...
Przygotowujemy dekorację na tablicy...
i nagle słyszymy dzwonki... w salach wielki popłoch, wołamy - MIKOŁAJ! Wybiegamy do szatni, a tam stoją kosze ze słodyczami od Mikołaja i... list, który zostawił dla nas.
Mikołaj nie mógł się z nami spotkać, bo się bardzo spieszył, ale gorąco nas pozdrawia i życzy Wesołych Świąt. Oczywiście prosi nas, byśmy byli grzeczni i słuchali się dorosłych.
Jesteśmy szczęśliwi, zabierzemy paczki do domu i tak jak zaproponowała Julka podzielimy się słodyczami z mamą, tatą, siostrą, bratem. Bo my jesteśmy kochane dzieci i bardzo, bardzo się staramy być grzeczne.
Dziękujemy Mikołaju za prezenty!